Tym razem wszytko o tym jak zrobić pyszne staropolskie pączki będziecie mogli przeczytać w mojej starej, wiekowej książce i zobaczyć na zdjęciach, które zrobiłam gdy je przygotowywałam.
Pączusie są wyśmienite mimo, że wyszły mi 24, a nie jak książka podaje 32. Przelicznik drożdżowy gdyby był potrzebny znajdziecie tutaj.
Korzystałam z przepisu na “pączki bardzo dobre”. Połowę pączków nadziewałam tradycyjnie nadzieniem różanych, a pozostałe które mi trochę się nieudały przekroiłam i podałam z bitą śmietaną. Dodatkowo po wystudzeniu polałam lukrem przygotowanym z 1 szklanki cukru pudru wymieszanego z 3 łyżkami gorącej wody. (w zależności od gęstości lukru, można dodać jeszcze 1 łyżkę wody.) Zamiast lukru można je tylko oprószyć cukrem pudrem wg uznania.
Gdybyście mieli problemy z odczytaniem przepisu z książki przepiszę go poniżej:
Składniki na ciasto:
- 1/2 kg maki pszennej
- 3 dkg drożdży (30 g)
- 6 żółtek
- 8 dkg cukru (80 g)
- 10 dkg masła (100 g)
- 1 łyżka stołowa rumu
- 1/4 l letniego mleka (1 szklanka 250 ml)
- 1 łyżeczka soli (dałam 1/2 łyżeczki)
- cytrynowa skórka konfitury (pominęłam)
Do smażenia
- 1 kg smalcu
Do pudrowania:
- cukier z wanilią (użyłam lukru)
Przygotowanie:
Z drożdży mleka, łyżki cukru i łyżeczki mąki zrobić zaczyn i odstawić do wyrośnięcia. Wyrośnięte drożdże połączyć z pozostałymi składnikami i zagnieść ciasto. Odstawić do wyrośnięcia. Gdy ciasto wyrośnie, nabierać łyżką masę około 3 dkg. W środek dodać konfiturę. Zebrać brzegi ciasta, dobrze skleić i ułożyć pod spód formując bułeczkę. Odkładać pączki do ponownego wyrośnięcia na oprószoną mąką ściereczkę.
W szerokim garnku rozgrzać smalec. Wkładać po kilka pączków na raz by swobodnie pływały. Miejscem łączenia do dołu. Przykryć pokrywką i smażyć na małym ogniu. Przewrócić widelcem na drugą stronę i dosmażyć już nie przykrywać pokrywką. Usmażone upudrować lub polukrować.