Pierwotnie swój tort nazwałam „Koszyk z malinami”. Z myślą o tej nazwie przygotowałam dekoracje, a sam tort napełniłam malinami, jak widać na zdjęciu po same brzegi. Pewnie pozostałabym przy tej nazwie, gdyby nie angielska koleżanka syna, która przekonała mnie, że tort smakuje dokładnie jak Tort Szwarcwaldzki. Jest delikatny, niezbyt słodki, przełożony owocami leśnymi, dokładnie taki jaki wg jej opisu powinien być Black Forest Cake.
Tak powstał „tort szwarcwaldzki” w moim wykonaniu. Pewnie daleko mu do oryginalnego Black Forest Cake, ale i tak szybko klasyczna, wiśniowa wersja nie zagości w moim domu. Mój mąż wyjątkowo nie lubi wiśni w cieście, za to wszyscy kochamy maliny. Dlatego też zapraszam do spróbowania mojego „koszyka z malinami” jest naprawdę wyśmienity, czekoladowy, nasączony syropem, przełożony kremem z owocami i z pewnością warty zachodu. Polecam również tort cappuccino 🙂
Ciasto
Przygotowałam dokładnie takie samo ciasto jak zawsze robię biszkopt, z tą różnicą, że odjęłam 1/3 szklanki mąki i zamiennie dokładnie tyle samo dodałam kakao.
- 7 jaj
- 1 szklanki cukru
- 1 szklanka mąki tortowej – odejmujemy 1/3 szklanki i w to miejsce dodajemy 1/3 szklanki kakao
- 1/3 szklanki mąki ziemniaczanej
Żółtka oddzielamy od białek i ubijamy mikserem, aż uzyskamy delikatną jasną konsystencje (1-2 minuty).
Białka ubijamy na sztywną pianę. W trakcie, kiedy piana zacznie się tworzyć maleńką strużką dosypujemy cukier, cały czas miksując. Cukier musi się zdążyć rozpuścić w białku, a w finale piana musi być sztywna tak by naczynie z nią można było odwrócić do góry dnem.
Kiedy piana jest sztywna i lśniąca, dodajemy żółtka wlewając je stopniowo do misy miksera. Całość miksujemy na zwolnionych obrotach do połączenia składników.
Obie mąki z kakaem przesiewamy razem i stopniowo dodajemy do masy jajecznej. Całość chwilę mieszamy na najniższych obrotach miksera, tylko do momentu, aż składniki się połączą.
Należy zwrócić uwagę by nie zniszczyć piany.
Dno tortownicy wykładamy pergaminem, boków niczym nie smarujemy.
Wlewamy ciasto do 26 cm tortownicy i wkładamy do nagrzanego do 170°C piekarnika na 35 minut.
Sprawdzamy suchym patyczkiem czy jest gotowe.
Od razu wyciągamy i energicznym ruchem rzucamy z wysokości kolan (około 50 cm) na podłogę lub kuchenny blat. Zostawiamy ciasto w tortownicy do całkowitego ostygnięcia. Dopiero kiedy jest całkowicie wystudzone możemy wyjąć je z tortownicy oddzielając boki nożem, a ze spodu ściągając przyległy pergamin.
Ciasto należy dwukrotnie przeciąć w poprzek by uzyskać 3 blaty.
Krem oo przełożenia i dekoracji, potrzebujemy:
- 1 litr śmietanki 30 lub 36 %
- 4 łyżki cukru pudru
- 1 tabliczka ciemnej czekolady utartej na wiórki
- 250 g serka mascarpone
- 1 łyżka kakao
Śmietanę ubijamy z cukrem pudrem pod koniec dodajemy mascarpone i delikatnie mieszamy tylko by połączyć składniki,
nie ubijamy na sztywno, ponieważ musimy podzielić ją na 3 części.
Pół kubka śmietany należy odłożyć do osobnego naczynia, po czym zmiksować na sztywno z dodatkiem kakao.
Kolejne 2 kubki śmietanki z mascarpone, odkładamy, ubijamy na sztywno i zostawiamy do dekoracji na zewnątrz tortu.
Pozostałą śmietankę z mascarpone ubijamy na sztywno z dodatkiem utartej czekolady.
Maliny do przełożenia i dekoracji: (maliny można zastąpić truskawkami, jagodami lub wiśniami jak jest w oryginalnej wersji tortu.)
- 800 g malin
- Ponadto: Syrop do nasączenia blatów:
Ja użyłam około 120 ml syropu z malin rozrzedzonego z odrobiną wody przegotowanej by nie był zbyt słodki, ale można zamiast wody zastosować np. kieliszek wódki.
Wykonanie tortu:
Na paterę kładziemy pierwszy blat ciasta i nasączamy go 1/3 syropu.
- Smarujemy go 1/3 kremu z czekoladą, a na kremie układamy 1/3 malin, które delikatnie wciskamy w krem. Maliny rozkładamy po całej powierzchni w odstępach około centymetra od kolejnej.
- Przykrywamy kolejnym blatem, ponownie nasączamy syropem, już połową tego co pozostało, smarujemy połową kremu i rozkładamy połowę pozostałych malin wciskając je również delikatnie w krem.
- Układamy ostatni blat ciasta, delikatnie dociskamy i nasączamy pozostałym syropem. Tym razem pozostałym kremem smarujemy cały tort z góry i dookoła. Nie musi być to gruba warstwa ma tylko przykryć ciasto. Jeżeli zabraknie, można dodać odrobinę czysto białego kremu, przeznaczonego do dekoracji.
- Pozostałe maliny układamy, tylko centralnie na środku, za to jedna przy drugiej.
- Kakaową część kremu przekładamy do jednej szprycy, a białą do drugiej.
- Przystępujemy do dekoracji tworząc wzór koszyka wokół całego ciasta.
- Szczegóły widać na zamieszczonym filmiku, który był dla mnie inspiracją do dekoracji.
Gotowy tort, przechowujemy w lodówce ze względu na bitą śmietanę.
Smacznego 🙂