Już dość w swoim życiu najadłam się zwyczajnych, suchych kanapek. Czas najwyższy uatrakcyjnić potrawy by były smaczne i różnorodne. A z ciasta francuskiego można wyczarować mnóstwo przysmaków. oto niektóre z nich.
Uwielbiam tworzyć z jego udziałem pyszne obiadki, przekąski jak i również desery. Ostatnio wykorzystuje je bardzo często, szczególnie kiedy spodziewam się gości, dlatego zawsze przynajmniej jedno opakowanie by na szybko coś przygotować. Przekąski z ciasta francuskiego są wprost idealne na rożnego rodzaju party. Takie maleńkie co nieco na “raz” do buzi :). Można oczywiście przygotować większe porcje np. na śniadanie. Znajdziecie tutaj inną propozycję na śniadanie, którą dotąd robiłam z ciasta drożdżowego, jednak od jakiegoś czasu tylko przy użyciu francuskiego. Wszystko tak samo tylko zamieniłam rodzaje ciasta. Naprawdę pyszne hot-dogi w nowej odsłonie. Najbardziej lubię w tych przekąskach to, że goście zawsze się nimi zachwycają. Jeden kawałek, wygląda tak podobnie do drugiego, a jak bardzo rożni się tą małą niespodzianką w środku – spróbujcie sami.
Składniki:
2 gotowe ciasta francuskie, używam gotowych bo przyznam, że jestem zbyt leniwa i niecierpliwa by przygotowywać je samodzielnie.
Na nadzienie używamy tak naprawdę co mamy w lodówce i co lubimy, ważne by był to różnorodny bukiet. U mnie akurat znalazły się:
- 1 kiełbasa
- 1 papryka
- 30 g tartego sera
- 30 g mozzarelli
- 2 łyżki – koncentratu pomidorowego ( możne być ketchup)
- 1 łyżka greckiego jogurtu
- 3 ogórki kiszone
- 4 ząbki czosnku
- 10 oliwek
- łyżka musztardy
- łyżka sosu barbecue
- chili w proszku
Przygotowanie:
Krok po kroku ilustrowane zdjęciami.
Rozłożone ciasto na stolnicy, kroimy wzdłuż i na obu częściach pośrodku smarujemy koncentratem lub ketchupem.
Po lewej stronie widzimy plastry mozzarelli, a po prawej utarty ser Emmental. Po kolei układamy kolejne składniki:
papryczka i kiełbasa ( u mnie toruńska).
Lewą stronę oprószam odrobiną chilli by nie była zbyt mdła i układam oliwki, pokrojone na połówki. Nożem do pizzy, nacinam wszystkie boki tworząc półtora centymetrowe paseczki.
Po prawej dodaje plastry ogórka. Potem naprzemiennie paski naciągam (układam) do środka. Przed włożeniem do piekarnika smaruję roztrzepanym jajkiem.
Układam na blasze w raz z papierem, w którym ciasto było zapakowane i na którym je przygotowałam. Wstawiam do nagrzanego do 200°C piekarnika na 20 minut. Gdy są rumiane wyciągam.
Powstały 2 piękne, długie bagietki, teraz tylko od nas samych zależy czy potniemy je na drobniutkie przekąski, czy na większe śniadaniowe porcje, a może nawet łakomczuchy nie będą chciały się dzielić;)
Kiedy bagietki piekły się w piecyku w tym czasie przygotowałam maleńkie łódeczki z drugiego ciasta, oczywiście korzystałam ze wcześniej wymienionych użytych składników, ale również je troszkę pozmieniałam.
Tym razem od razu rozkroiłam ciasto na 18 niewielkich kwadratów (mniej więcej 5×5 cm). Każdy kwadrat ma po 3 paski z obu boków.
Na każdy kwadrat nałożyłam spory kleks w postaci: od lewej grecki jogurt, sos barbecue, francuska musztarda.
Dalej od lewej mozzarella, szczypior i chilli.
Środkowy rząd kiełbasa, papryka, czosnek.
W ostatnim tylko kiełbasa z czosnkiem i te dedykuje mojemu mężowi, który mógłby jeść je o każdej porze dnia, tak bardzo lubi czosnek, że chyba niedługo będę robiła tylko z czosnkiem dla niego;)
Na tym zdjęciu widzimy jak powstają łódeczki. Górne paseczki kierujemy skośnie do środka i w dół. Środkowe w linii prostej do środka. A dolne do środka i w górę.
Przygotowanie dwóch ciast włącznie z pieczeniem zajmuje godzinę mniej wprawionym może 10-15 minut więcej. Uzyskałam około 40 kawałków przekąsek lub mini kanapeczek jak kto woli albo 2 bagietki i 18 łódeczek:). Smakują wybornie na zimno i gorąco. Kolejny plus jest taki, że nadmiar możemy zamrozić i zjeść w innym terminie rozmrożone lub dodatkowo podgrzane w mikrofalówce. Ach znów mam na nie apetyt od samego patrzenia.
Smacznego :