Tartaletki z owocami to wspaniały deser do przygotowania na zimno, bez użycia piekarnika i bez długiego oczekiwania. Więc jeśli nie lubicie piec to taki deser jest właśnie dla Was. Oczywiście dla wszystkich innych też bo jest pyszny. Tartaletki łączą w sobie pyszne kruche ciasteczko, wypełnione słodką frużeliną z amerykańskiej borówki (można użyć innych owoców np. porzeczek, malin, jagód) i dla przełamania smaku grecki jogurt. Dodatkowo świeże borówki i odrobina mięty w ramach dekoracji. Ten deser nie tylko pięknie wygląda ale i tak smakuje. Polecam.
Składniki na 4 tartaletki o średnicy 12 cm:
- 220 g truskawkowego musli albo inne, dowolne lub kruche ciasteczka
- 100 g rozpuszczonego masła
Musli miele malakserem i łączę z masłem. Miksuję aż powstanie mokry piasek. Dzielę na 4 porcje i każdą foremkę po brzegi wylepiam ciastem. Gotowe odstawiam do lodówki.
(Moje tartaletki są z wypychanym dnem, jeśli takich nie macie można wyłożyć foremki paskami papieru do pieczenia by łatwiej było wyciągnąć ciastka.)
Frużelina borówkowa
- 150 g borówek
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
- 1,5 szklanki wody
- 2 łyżki cukru
- 2 łyżki soku z cytryny
- 1 łyżeczka żelatyny
Borówki wkładam do rondelka z cukrem i sokiem z cytryny. Podgrzewam na niewielkiej mocy by rozpuścił się cukier, a borówki puściły sok. Zalewam 1 szklanką wody i doprowadzam do wrzenia. Mąkę rozpuszczam w pozostałej wodzie, dolewam do owoców i chwile gotuje do zgęstnienia. Tym razem w formie bardziej kisielu. Zestawiam z kuchenki dosypuje żelatynę i mieszam do rozpuszczenia.
(W przypadku użycia kwaśnych owoców cukier należy dodać wg własnych upodobań do smaku.)
Ponadto:
- 250 g jogurtu greckiego
- 125 g borówek
- kilka listków mięty
Przygotowanie:
Tartaletki wyjęłam z lodówki i napełniłam frużeliną borówkową. Konsystencją przypominała kisiel ale tak ma być. Na frużelinie umieściłam jogurt. Podzieliłam na cztery ciasteczka, na każdym robiąc spory kleks. Na środku 1 borówka, mięta i pozostałe owoce dookoła.
Foremki umieściłam na 20 minut w zamrażalniku. Po tym czasie z łatwością wyjęłam ciastka, a frużelina odpowiednio się ścięła. Jeśli nie chcecie od razu jeść deseru, należy go przenieść do lodówki by się nie zamroził.
Smacznego!